Broszka w tym poście jest moją pierwszą pracą zrobioną techniką soutache. Po niej stworzyłam wiele niewypałów, ale o dziwo ta pierwsza wyszła niemal idealnie (pewnie strasznie się przyłożyłam). Chociaż nie impregnuję moich prac, ta o dziwo przeżyła pranie:).
środa, 7 sierpnia 2013
Winietki
Jedną z wielu rzeczy do załatwienia przed ślubem są winietki i zawieszki na alkohol. Niestety te, które znalazłam przez internet były albo drogie albo nudne. Postanowiłam utrudnić sobie życie i przygotować
je samodzielnie:).
je samodzielnie:).
Najpierw myślałam o limonkowej kolorystyce, ale stwierdziłam, że niebieska będzie lepiej pasować do charakteru sali. Wykorzystałam karton o gramaturze 230, na który przyklejałam nazwiska lub wierszyki drukowane na białym papierze 120 (silky touch, ultra - bright). Drzewa zrobiłam dziurkaczem i ozdobiłam samoprzylepnymi granatowymi, turkusowymi i srebrnymi kryształkami (3 mm). Ponieważ nie chciałam pomarszczyć białych kartek zamiast kleju wykorzystałam dwustronną taśmę do wklejania zdjęć do albumów. Wstążki do zawieszek przyklejałam klejem w pistolecie.
Wymiary: 7x4 cm
Wymiary: 7x6 cm; długość wstążki ok. 15 cm
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
Sutaszowe raczkowanie
Sutaszem zaczęłam się bawić już jakieś pół roku temu, kiedy zobaczyłam na
pakamerze wymarzoną broszkę. Ponieważ była przerażająco droga
postanowiłam zrobić metodą prób i błędów swoją własną:). Może niedługo
też ją tu wrzucę. Tymczasem wczoraj przygotowałam naszyjnik dla Cioci,
która niedawno podzieliła się ze mną swoją pasją w tworzeniu kartek,
dzięki czemu zainspirowała mnie do samodzielnego przygotowania winietek
na alkohol i karteczek z nazwiskami na ślub.
Na dobry początek - maski karnawałowe
Po otrzymaniu zestawu do decoupage wpadłam w wir bezmyślnego tworzenia
kolejnych bombek, podkładek pod szklanki i bransoletek. Oczywiście
pozostawiały sporo do życzenia...
Mój pierwszy udany wyrób to maski karnawałowe przygotowane na Bal
Mechanika. Wykorzystałam gotowe papierowe formy masek, chociaż
początkowo planowałam je samodzielnie wykonać z masy papierowej. Może
zrobię to w przyszłym roku.
Żródło: KSAF
Maska męska jest zainspirowana tą noszoną przez lekarzy podczas dżumy w
XVII wieku. Chciałam jej jednak nadać nieco bardziej "zwierzęcy" wygląd
więc przemalowałam ją na czarno i okleiłam czarnymi piórami używając
kleju w pistolecie. Wykonanie było bardzo pracochłonne, a w pokoju
pomimo sprzątania:) jeszcze trzy dni później znajdywałam resztki piór
brrr...
Jeśli chodzi o maskę dla mnie, na początku chciałam zrobić białą wersję
męskiej. Ponieważ jednak odstraszyła mnie cena wytłoczki, zdecydowałam
się na tradycyjną maskę wenecką. Wzór namalowałam farbami akrylowymi na
uprzednio zagruntowanej powierzchni, po czym wykończyłam kompozcję
złotymi samoprzylepnymi kryształkami. Aby zwiększyć jej trwałość
pomalowałam ją dość grubo błyszczącym lakierem do decoupage.
Rzeczy potrzebne do wykonania: wytłoczka, gumka, grunt, czarna, biała i
złota farba akrylowa, złote kryształki, lakier do decoupage.
Którą maskę wolicie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)